Suczawa (rum. Suceava) – miasto wojewódzkie na północy Rumunii, z około 120 tys. mieszkańców. Centrum południowej Bukowiny.
Wynikiem ważnej roli historycznej, jaką zawsze odgrywała Bukowina i jej położenia geograficznego jest wielonarodowościowy charakter tej krainy. W całym województwie, a więc również w Suczawie obecnie zamieszkują, obok rumuńskiej większości, także Ukraińcy, Polacy, Niemcy, Rosjanie Starowiercy, Ormianie, Żydzi i inne mniejszości etniczne. W Suczawie właśnie mieści się Związek Polaków w Rumunii, organizacja skupiająca 15 lokalnych Stowarzyszeń Polaków w całej Rumunii (11 z nich w woj. Suczawa). Jego siedzibą jest Dom Polski przy ulicy Ion Vodă Viteazul nr 5, wybudowany staraniem członków Towarzystwa Bratniej Pomocy i Czytelni Polskiej (organizacji polonijnej powstałej w Suczawie w 1903 roku) w latach 1903-1907. W połowie lat 50. budynek znacjonalizowano. Odzyskano go na mocy orzeczenia sądowego w 1996 roku. Prezesem Stowarzyszenia Polaków w Suczawie jest Stanisława Jakimowska..
Z historii Towarzystwa Polskiej Bratniej Pomocy i Czytelni Polskiej oraz Domu Polskiego w Suczawie
Pierwsza suczawska organizacja polonijna powstała na wzór Towarzystwa Bratniej Pomoca i Czytelni Polskiej w Czerniowcach (założonej w 1869 roku). Już w 1884 roku czerniowiecka „Gazeta Polska” poruszyła temat założenia Towarzystwa i Czytelni w Suczawie – miejscowości wówczas ze znaczącym skupiskiem Polaków. Ich ilość w 1890 r. wynosiła 879, a w 20 lat później, w 1910 – 749 osób. Dopiero jednak w 1903 roku udało się projekt ten zrealizować i przystąpiono także do budowy Domu Polskiego, według planów inż. Alojzego Friedla. Stanął on ostatecznie w 1907 roku, a możliwe było to dzięki pracy i składkom suczawskich Polaków. Specjalnie na ten cel wydrukowano „cegiełki” po 5 i 10 hl. z zabawnymi, bądź chwytającymi za serce dwuwierszami, mającymi skłonić do ich zakupu i jednocześnie datku Na dom polski w Suczawie:
Nie sądź iż dając mało, lepiej nie dać wcale;
Grosz wdowi – wszak był jeden – a przeważył szalę.
Niechaj ci się ofiara zbyteczną nie wyda,
Może kiedyć nasz Dom ten i Tobie się przyda.
W intencyi jest zasługa, nie w wielkiej ofierze,
Nie myśl, że dajesz mało jeśli dajesz szczerze.
Za tę drobną ofiarę w kresowej krainie,
Modlitwa polskich dzieci za Tobą popłynie.
Ileż my niepłacili tym co nas rujnują!
Czyż nie warto dać grosza dla tych co budują?
Gdy zbudujem sobie Dom: by wrogi nas niezmogli,
Krzykniem wiwat! braciom co nam dopomogli.
Dom polski w Suczawie to polska stanica,
Chętnie niech da na nią Twa bratnia prawica.
Prezesami Czytelni kolejno byli: Edward Sworakowski (1903-1907), inż. Józef Kwiatkowski (1907-1919), ks. Józef Cewe (1919-1923), dr Krzysztof Jakubowicz (1923-1930), Józef Skowroński (1931-1934, 01.1947-?), Antoni Stronczyński (1934-1938, 04-06.1949), ks. Franciszek Krajewski (1938-1939), Jan Wielżyński (1939-?), Stanisław Czerny (?-1943), Jan Zuber (02-07.1943, 1945-1947), Franciszek Czajkowski (07.1943-1945), Jan Janioł (06.1949-?).
Od 1909 roku przy Domu Polskim istniała polska kasa raiffeisenowska. Po pierwszej wojnie światowej, mimo poważnych problemów finansowych, udało się zadłużony budynek Domu Polskiego utrzymać w rękach Towarzystwa. Przed 1914 rokiem Czytelnia Polska w Suczawie działała aktywnie, jednak, mimo znaczących politycznych i społecznych zmian, które zaszły po 1918 roku, jej działalność niezwykle się rozwinęła. Mimo spadku liczebności bukowińskiej Polonii oraz faktu znalezienia się jej w realiach nowego państwa.
To właśnie obraz Czytelni lat międzywojennych najsilniej utrwalił się w pamięci suczawian. Działał wówczas w Domu Polskim chór, grupa teatralna i zespół artystyczny, obchodzono rocznice świąt państwowych: 3 Maja i 11 listopada, w Święta Bożego Narodzenia gromadzono się na „opłatku” i przygotowywano Jasełka. W okresie międzywojennym sala Domu Polskiego była jedyną w mieście nadającą się na przedstawienia, z tego też względu często udostępniana była i innym użytkownikom. Do dziś starsi mieszkańcy Suczawy nazywają Dom Polski teatrem. W latach 30. sala stała się też miejskim kinem. Zachowały się w archiwach miejskich dokumenty świadczące o tym, że już na początku 1919 roku Mihai Ilniţchi organizował wyświetlanie filmów w Domu Polskim. 31 grudnia tegoż roku zaś odpowiednia instancja w Czerniowcach, w odpowiedzi na podanie złożone przez Czytelnię Polską w Suczawie, wydała kinu „Braterstwo” oficjalną licencję, ważną do 1922 roku, przedłużaną potem przez suczawską prefekturę. 31 marca 1927 urząd miejski otrzymał pismo od Czytelni Polskiej, w którym precyzowano, że jest ona właścicielem kina z 450 miejscami na parterze i 40 miejscami w 28 lożach. Dowiadujemy się również z tegoż pisma, że projekcji dokonywano za pomocą aparatu marki „Proector”, który był własnością ówczesnego administratora Domu Polskiego – Józefa Skowrońskiego oraz że odbywają się dwa seanse w sobotę i niedzielę, a czasem w dni świąteczne, oprócz dni, gdy lokal jest zajęty dla jakiegoś przedstawienia, ponieważ jest to jedyna sala widowiskowa w Suczawie. W rok później Dom Polski znowu uzyskał pozwolenie na projekcję filmów od Ministerstwa Wyznań i Kultury nr 407/28 wydane na podstawie opinii komisji przewidziane przez art. 4/10 regulaminu kin. Działalność kina w Domu Polskim stała się powszednim elementem w codziennym życiu miasta.
W 1933 roku obchodzono bardzo uroczyście 30-lecie Czytelni. W obchodach udział wzięli przedstawiciele Polaków m.in. z Czerniowiec (męski chór „Lutnia”, delegacje Czytelni Polskiej, „Sokoła”, „Gwiazdy”, „Polskiego Związku Szkolnego”, „Lechii”, „Ogniska”, czerniowieckiego Hufca Harcerskiego i wielu innych stowarzyszeń i instytucji), Czytelni Polskich z Hliboki, Seretu, Rudy, Sadagóry i Bułaju. Obecni byli: polski konsul Marian Ujazdowski, przedstawicie lokalnych władz rumuńskich, wielu obywateli Suczawy na wysokich urzędach i stanowiskach. Wspólny obiad po uroczystościach – co wynika z zapisu w „Księdze Pamiątkowej” – zgromadził z górą 100 osób. A rozpoczynają relację słowa: Nie prędko zatrą się nam w pamięci uroczystości suczawskie. Były one czymś więcej, aniżeli obchodem pięknej rocznicy pracy narodowej polskiej na Bukowinie. Były one również żywiołową mainfestacją przyjaźni polsko-rumuńskiej oraz żywotności Polonii rumuńskiej, pielęgnującej troskliwie mowę ojczystą i tradycje narodowe. Były one świętem całej naszej Polonii, która wzięła przez swe Delegacje tak liczny udział w uroczystościach. Podczas nich złożono hołd wszystkim dotychczasowym zarządom Czytelni. Ks. prałat Andrzej Łukasiewicz – prezes Związku Stowarzyszeń Polskich poświęcił uroczyście sztandar Czytelni z hasłami: Królowo Korony Polskiej, Módl się za nami, oraz Objawem żywotności polskiej jest wychodźstwo, a akt poświęcenia brzmiał: Działo się to w dniu 22 października 1933 r. za panowania Najjaśniejszego Monarchy Wielkiej Rumunii Karola II-go i Prezydenta Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej p. Prof. Ignacego Mościckiego, w czasie budowania i wzmacniania potęgi mocarstwowej Polski przez Pierwszego Marszałka Polski, Józefa Piłsudskiego, w okresie organizacyjnego działania na osiedlach polskich w Rumunii (…).
Działalność Czytelni rozkwitła niewątpliwie za prezesury proboszcza Franciszka Krajewskiego w latach 1937-1939. Okazał się być prawdziwym przewodnikiem Polaków suczawskich, obrońcą polskich wartości, doskonałym pedagogiem dla polskiej młodzieży, którą zrzeszył w Stowarzyszenie Młodzieży przy Czytelni Polskiej. O działalności Stowarzyszenia świadczy zachowana „Kronika młodzieży w Suczawie”, redagowana w większości przez samą młodzież. O ks. Krajewskim z niezwykłym szacunkiem wyrażają się nieliczni już niestety żyjący jego podopieczni.
W okresie drugiej wojny światowej, z przyczyn obiektywnych, działalność kulturalna Czytelni nieco osłabła. Zapisy w „Książce pamiątkowej”odnotowują jednak ważne wydarzenia, jak pomoc polskim uchodźcom wojskowym i cywilnym, bytność gen. Józefa Hallera. Nadal odbywają się np. Jasełka, spotkania opłatkowe, mikołajkowe, tzw. „święcone” z okazji Wielkanocy. W niedzielę 13/VII 1941 została urządzona uroczystość Święta Morza. Ta uroczystość była urządzona przez młodzież, przeprowadzona przez ks. Zielińskiego. Z powodu czasów krytycznych i prześladowań, nie mogąc urządzić tego wielkiego swięta narodu Polskiego w naszej własnej „Czytelni”, byliśmy zmuszeni urządzić je w prywatnym domu. Ks. Zieliński zaprosił nas na Parafię do swego własnego pokoiku. (…) Wziął też w nim udział ks. Klecik, który jest na parafii polskiej w Sołońcu i z okazji pobytu w Suczawie poświęcił swój czas na naszą skromną uroczystość. Ks. Klecik jest uciekinierem polskim (pisownia poprawiona) – napisał w „Kronice młodzieży” student A. Sadowski. Ostatni zaś zapis tejże „Kroniki”, dokonany również przez Sadowskiego 1 stycznia 1942 roku z okazji „opłatka”, kończą słowa: Uroczystość skończyła się za wcześnie, z powodu braku drzewa i światła. Radości brak, nie było. Niech to nam będzie światełkiem w przypomnieniu sobie naszej braterskiej pracy w Suczawie.
Nie zamiera wprawdzie codzienna, organizacyjna działalność Domu Polskiego, którą rejestrują Księgi protokołowe (z lat 1903-1908, 1918-1923, 1923-1933, 1935-luty 1950) z zapisu przebiegu posiedzeń Wydziałów Czytelni, ze średnio miesięczną częstotliwością. Ostatnie odnotowane posiedzenia wciąż dotyczą codziennych, organizacyjnych spraw, takich jak: przeprowadzenie spisu książek w bibliotece, wynajem mieszkań na piętrze i w suterenie, wynajem i naprawy sali, przyjęcie nowych członków, udzielanie pożyczek i zapomóg i wiele innych.
Jednak losy Domu Polskiego po zakończeniu drugiej wojny światowej to powolny, trwający do mniej więcej 1953 roku proces zanikania jakiejkolwiek działalności, spowodowany polityką państwa w stosunku do wszystkich mniejszości narodowych. Towarzystwo Polskie Bratniej Pomocy i Czytelnia Polska w Suczawie zaprzestały swojej działalności, budynek Domu Polskiego znacjonalizowano.
Staraniem działaczy Związku Polaków w Rumunii (powstałego w 1990 roku w Bukareszcie pod nazwą „Dom Polski” i przeniesionego w 1991 na Bukowinę, do Suczawy) doprowadzono do procesu sądowego o odzyskanie budynku. Ostatecznie Dom Polski stał się prawną własnością polskiej mniejszości w Rumunii w 1996 roku. Mieści się w nim Stowarzyszenie Polaków w Suczawie, kontynuacja Czytelni Polskiej oraz siedziba Związku Polaków w Rumunii – czującego się spadkobiercą tych wszystkich wartości, które pielęgnować zaczęli suczawscy Polacy zrzeszając się 100 lat temu.
Dzięki kolejnym zarządom, kierowanym przez Antoniego Rojowskiego (1991-1994), Jana Piotra Babiasza (1994-2002) i obecnie Gerwazego Longhera (od czerwca 2002) oraz członkom Związku Polaków, od momentu reaktywowania działalności organizacji polonijnej w Rumunii, Dom Polski znowu spełnia swoją rolę.
Elżbieta Wieruszewska
dr Florin Pintescu