Niepowtarzalność każdej nacji zawiera się w jej potencjale twórczym, wyrażanym w kulturze materialnej i duchowej. Szczególne miejsce zajmuje w niej twórczość ludowa.
Wierzymy, że możliwe jest wypracowanie i zapoczątkowanie programu edukacji młodego pokolenia z prawdziwego zdarzenia, w duchu odkrywania i zachowania tradycji. Droga do jego realizacji może być trudna, niepewna i pełna barier w pokonywaniu nieufności otoczenia, ale za to z bezgraniczną wiarą w jego powodzenie. Z takimi przemyśleniami rozpoczęliśmy realizację projektu finansowanego przez Rząd Rumunii poprzez Departament Relacji Interetnicznych pod nazwą „Wieloetniczne warsztaty rzemiosła”. Przedstawiciele czterech mniejszości narodowych z województwa Suczawa – Polacy, Ukraińcy, Lipowanie i Niemcy – wzięli udział we wspólnych działaniach mających na celu poznanie i poromowanie tradycyjnego rzemiosła każdej z mniejszości.
Pierwszy dzień projektu realizowaliśmy w gościnie u Ukraińców z Paltinu. Zwiedziliśmy muzeum mniejszości ukraińskiej, siedzibę organizacji i szkołę – naszym przewodnikiem był prezes Związku Ukraińców w Rumunii – Filii w Suczawie – Ilie Sauciuc. Panie, mistrzynie w malowaniu jajek, uczyły nas tej sztuki. Uczestnicy projektu byli bardzo zadowoleni ze swojej twórczości. W Ciumârna natomiast spotkaliśmy się z ukraińskim twórcą ludowym specjalizującym się w malowaniu na kamieniu. Byliśmy wszyscy pod wrażeniem jego talentu i umiejętności.
Kolejny dzień spędziliśmy w miejscowości Lipoveni, w gościnie u Lipowanów. Miejscowy malarz Ion Maloș zaprezentował nam historię wspólnoty i uczył nas malowania z wykorzystaniem symboliki Lipowan. Uczestnicy projektu byli zachwyceni tym, że mogli spróbować pisania ikon i używania alfabetu starosłowiańskiego. Tematyka była dowolna, każdy mógł namalować, co chciał. Jak podkreślił artysta – malarstwo jest jedyną sztuką, w której dozwolone jest kopiowanie.
Trzeci dzień projektu spędziliśmy u Polaków w Nowym Sołońcu. Panie Ana Zielonka i Ana Stascovian podzieliły się z nami swoimi umiejętnościami w wyszywaniu, którego używają zarówno do ozdabiania elementów stroju ludowego, jak i do wyrobu przedmiotów codziennego użytku. Pod okiem pań uczestnicy wykonali swoje pierwsze haftowane husteczki.
Czwarty dzień projektu odbył się w Suczawie, w gościnie u Niemców, gdzie pod okiem Magdy Gheorghiu uczyliśmy się wytwarzania biżuterii z modeliny. Każdy formował według swoich upodobań, a następnie wszystkie przedmioty umieściliśmy w piecu dla ich utrwalenia. Uczestnicy projektu okazali się bardzo zainteresowani tym zajęciem. Z ogromną chęcią wykonali biżuterię dla swoich mam, babć czy sióstr.
Projekt zakończył się w poniedziałek, 26 października w siedzibie Związku Polaków w Rumunii w Suczawie seminarium z udziałem przedstawicieli wszystkich mniejszości w nim uczestniczących. Podczas spotkania dyskutowano na temat korzyści płynących z tego rodzaju działań, wyrażono też chęć organizacji podobnych wspólnych projektów. Tego dnia odbyła się także wystawa wszystkich prac wykonanych przez uczestników projektu podczas wizyt u poszczególnych mniejszości.
W ciągu realizacji całego projektu towarzyszyła nam Alina Barbînță z Departamentu Relacji Interetnicznych.
Działania tego rodzaju mają na celu poniesienie świadomości społecznej co do znaczenia twórczości ludowej mniejszości narodowych, zachowania rękodzieła, które zanika w wyniku braku zainteresowania i zaangażowania ze strony młodego pokolenia w rozwijanie dziedzictwa kulturalnego swojej nacji. Rzemiosło może być doskonałym sposobem na wzajemne poznawanie się mniejszości i na docenienie pracy twórców ludowych poprzez samodzielne wykonywanie różnych przedmiotów podczas takiego rodzaju działań. Dzięki zajęciom w warsztatach rzemieślniczych młodzi ludzie mogą łatwiej zrozumieć znaczenie przekazywania wartości kulturowych, zachowania i pielęgnowania całego bagażu kulturowego mniejszości narodowych żyjących obok rumuńskiej większości. Poza tym, mogą zdobyć nowe doświadczenia, poznać nieznane sobie mniejszości i nauczyć się wyrabianego przez nie rękodzieła.
Jesteśmy przekonani, że rzemiosło i sztuka ludowa przetrwa jak „żywy ogień” wiecznej kreacji i będzie nadal wyróżniać naszą tożsamość w kulturze narodowej. Od nas jednak głównie zależy, czy oprze się naszym pełnym kiczu czasom. Uratujmy je, zachowajmy i dbajmy o nie, jak o pamięć o naszych bohaterach!
Tłum. E. Wieruszewska-Calistru